Wczoraj Kraków wspominał 2 kwietnia 2005 r. - dzień, w który odszedł Jan Paweł II
„Najdrożsi bracia i siostry, o godzinie 21.37 nasz najukochańszy Ojciec Święty Jan Paweł II powrócił do domu Ojca”. Tymi słowami 2 kwietnia 2005 r. watykański hierarcha abp Leonardo Sandri przekazał zebranym na Placu św. Piotra wiadomość o śmierci papieża. Wysłuchało go ponad 100 tysięcy osób. Wierni płakali i modlili się.
Tego dnia, późnym wieczorem w Krakowie w Papieskim Oknie przy Franciszkańskiej 3, postawiono krzyż i wiązankę białych lilii. Krzyż z daleka wyglądał tak, jakby płonął. Ta niezwykła iluminacja była efektem odbicia tysięcy świateł zapalonych wokół kurii. Zamiast chóralnych okrzyków, śpiewów, żartów - jak bywało w czasie papieskich pielgrzymek - słychać tam było cichy płacz i słowa wypowiadanych szeptem modlitw.
Tego dnia przed południem jedna z włoskich stacji telewizyjnych zacytowała kardynała Josepha Ratzingera, który powiedział: „Papież wie, że umiera i pożegnał się ze mną”. Zaraz potem rzecznik prasowy Watykanu Joaquin Navarro-Valls ogłosił, że rano Jan Paweł II zaczął tracić przytomność, zaręczył jednak, że nie można tego nazwać stanem śpiączki, ponieważ papież otwiera oczy, kiedy się do niego mówi.
W dalszej części dowiesz się:
- jak wyglądały ostatnie godziny Jana Pawła II
- ile osób złożyło papieżowi hołd.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.