Wciąż nie ma bata na tabuny zdziczałych polskich kierowców
To co wyrabia na polskich drogach duża część kierowców jest porażające - kompletna ignorancja przepisów i zasad ruchu drogowego, brak wyobraźni i zdrowego rozsądku.
Z taką konstatacją, szczęśliwy że żywy, wróciłem swoim autem z urlopowego objazdu sporej połaci naszego kraju. Na liczniku jakieś 1800 km - z Bydgoszczy do Bydgoszczy, przez środkową i południowo-wschodnią Polskę, osiągając też Bieszczady.
Tylko radar dyscyplinuje
Kierowcy zachowywali się poprawnie tylko przed fotoradarami, które są poprzedzone znakami, a i nawigacja GPS ostrzega przed nimi. Za tymi punktami gaz do dechy, hulaj dusza, piekła nie ma!
Czytaj więcej w pełnej wersji artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.