Od 25 maja w całej Unii Europejskiej obowiązuje ogólne rozporządzenie o ochronie danych osobowych (RODO). Zakłada m.in. drakońskie kary za naruszenia przepisów - do 20 mln euro lub 4 proc. całego obrotu firmy.
Firmy, które przetwarzają dane osobowe muszą teraz pytać nas o zgodę na to. Dlatego masowo dostajemy SMS-y czy e-maile. Swoje regulaminy i politykę prywatności zmieniają też serwisy. Proszą użytkowników o ich akceptację. Jeśli nie wyrazimy zgody, muszą usunąć nasze dane ze swojej bazy.
Dużo tego. Dlatego ludzie ignorują e-maile. Słusznie?
- Zastanawia mnie, jak urzędnicy będą podchodzić do kontroli przestrzegania nowego prawa, ile będzie zależeć od ich widzimisię, bo przepisy dają dużą swobodę interpretacji- uważa Radosław Jarczyński, dyrektor generalny spółki Klimat Solec w Solcu Kujawskim (wykonawca systemów klimatyzacji, wentylacji oraz ogrzewania). - W przedsiębiorstwach panuje chaos i zamieszanie w związku z RODO. Przez niejasności ulegają one panice wysyłając setki czy nawet tysiące e-maili do klientów z prośbą o wypełnianie formularzy dotyczących ochrony danych. Jest ich tyle, że ludzie je ignorują, moim zdaniem słusznie.
Więcej o problemach przedsiębiorców z RODO - w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.