Warto rozmawiać. Mimo wszystko
Jednym z bardziej destrukcyjnych, a niestety powszechnych zjawisk w dobie mediów społecznościowych jest brak odpowiedzialności za słowo. Coraz częściej wynikający ze złej woli piszących. Ale także z niedbałości, pośpiechu i potężnych emocji, jakie towarzyszą w ostatnich latach dyskusjom politycznym. Nie wiem, która z tych okoliczności motywowała posła Antoniego Dudę do zmanipulowania słów i przesłania mojego komentarza „Marsz Niepodległości. Taka duma, że aż wstyd”.
Zarzucił mi Pan Poseł na fejsbuku, że „zdezawuowałem intencje ogromnej większości obywateli”. Napisał, że zna ludzi, którzy brali udział w marszu i „nie czuli żadnego wstydu”. A podsumował swój wpis słowami: „Szkoda, że redaktorowi pozostaje po tym pięknym tegorocznym święcie tylko poczucie wstydu za obywateli”.
Problem w tym, że jest to nieprawda.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.