Walczył z urzędnikami, jest wrogiem całej wsi
Martwi się o los nie tylko swojej posesji, która jest nieustannie zalewana przez rzekę z gnojowicą, ale i o zdrowie całej wsi. Nikt jednak nie docenia jego starań. Stanisław Kaczyński z Dąbrowy Cherubiny w gm. Czyżew bezradnie rozkłada ręce.
W urzędzie gminy traktowany jest jak intruz. - Kiedy o coś pytam, zbywają mnie tekstami, że od tego jest sołtys i radni. Ale przecież ja tak samo widzę, co tu się robi źle! I po prostu chciałbym, żeby było lepiej dla mieszkańców, ale i by estetyczniej było, jak ktoś obcy przyjedzie - żali się Stanisław Kaczyński, mieszkaniec wsi Dąbrowy Cherubiny w gm. Czyżew.
W dalszej części artykułu przeczytasz m.in.:
- Dlaczego rzeczka Strużynka poróżniła mieszkańców wsi
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.