W wigilijną noc zwierzęta mają głos. Co by nam powiedziały?

Czytaj dalej
Fot. Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich

W wigilijną noc zwierzęta mają głos. Co by nam powiedziały?

Lucyna Talaśka-Klich

Co powiedziałyby zwierzęta, gdyby w wigilię Bożego Narodzenia przemówiły ludzkim głosem? Miałyby pretensje do swoich właścicieli, a może pochwaliłyby ich za opiekę?

- Nie oczekujcie od rolników, że będą zajmować się krowami czy tucznikami, tak samo jak na przykład pieskami, czy kotkami! - mówi gospodarz z pow. bydgoskiego. - To byłoby nieprofesjonalne!

Z kolorowym opłatkiem

Wspomina jak jego mama co roku, 24 grudnia, chodziła do obory i chlewika z kolorowym opłatkiem, takim przeznaczonym dla zwierząt.

Gospodarz z pow. bydgoskiego wspomina jak jego mama co roku, 24 grudnia, chodziła do obory i chlewika z kolorowym opłatkiem, takim przeznaczonym dla zwierząt.

- Dzieliła ten opłatek na małe kawałeczki i podawała krowom oraz świniom - opowiada. - Byłem wtedy dzieckiem i bardzo mi się ta tradycja podobała. Ale to były inne czasy. Gospodarstwa były mniejsze, zwierząt niewiele. Mama z nimi rozmawiała, a one z nią. Każda krowa i świnia miała swoje imię. W wigilijną noc na pewno powiedziałyby jej same dobre rzeczy, ale i one kończyły tak jak inne - w rzeźni. Dlatego do zwierząt hodowlanych nie powinniśmy się przyzwyczajać. Taka praca - wszak produkujemy żywność.

Zapraszamy do czytania pełnej wersji artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Lucyna Talaśka-Klich

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.