W wigilijną noc zwierzęta mają głos. Co by nam powiedziały?
Co powiedziałyby zwierzęta, gdyby w wigilię Bożego Narodzenia przemówiły ludzkim głosem? Miałyby pretensje do swoich właścicieli, a może pochwaliłyby ich za opiekę?
- Nie oczekujcie od rolników, że będą zajmować się krowami czy tucznikami, tak samo jak na przykład pieskami, czy kotkami! - mówi gospodarz z pow. bydgoskiego. - To byłoby nieprofesjonalne!
Z kolorowym opłatkiem
Wspomina jak jego mama co roku, 24 grudnia, chodziła do obory i chlewika z kolorowym opłatkiem, takim przeznaczonym dla zwierząt.
Gospodarz z pow. bydgoskiego wspomina jak jego mama co roku, 24 grudnia, chodziła do obory i chlewika z kolorowym opłatkiem, takim przeznaczonym dla zwierząt.
- Dzieliła ten opłatek na małe kawałeczki i podawała krowom oraz świniom - opowiada. - Byłem wtedy dzieckiem i bardzo mi się ta tradycja podobała. Ale to były inne czasy. Gospodarstwa były mniejsze, zwierząt niewiele. Mama z nimi rozmawiała, a one z nią. Każda krowa i świnia miała swoje imię. W wigilijną noc na pewno powiedziałyby jej same dobre rzeczy, ale i one kończyły tak jak inne - w rzeźni. Dlatego do zwierząt hodowlanych nie powinniśmy się przyzwyczajać. Taka praca - wszak produkujemy żywność.
Zapraszamy do czytania pełnej wersji artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.