W trzech wsiach mają stanąć wielkie maszty telefoniczne. W jednej ludzie powiedzieli: - Nie ma mowy!
W Lubiczu telefoniczny maszt ma mieć 63 wysokości, w Dankowie aż 74,5 m. Trzeci - 55-metrowy w Gardzku - został oprotestowany. Sprawa trafiła o Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Czego boją się mieszkańcy? Sołtys Gardzka Leszek Kędzierski mówi wprost: - Promieniowania elektromagnetycznego. Nikt nie chce mieszkać koło wieży więc takie obawy są zrozumiałe. Maszt faktycznie mógłby stanąć w innym miejscu, a nie niedaleko zabudowań - mówi.
Na rozstrzygnięcie trzeba będzie trochę poczekać
Czy faktycznie jest się czego bać? Według naukowców - nie. W tzw. zeszycie naukowym Wyższej Szkoły Zarządzanie Ochroną Pracy (WSZOP) w Katowicach, która kształci inżynierów BHP, czytamy, że „Badania epidemiologiczne oraz analizy teoretyczne, prowadzone w wielu ośrodkach na świecie, nie wykazały jednak, aby istniał jakikolwiek związek między stanem zdrowia ludności, a ekspozycją na pola elektromagnetyczne emitowane przez anteny telefonii komórkowej”.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.