W Toruniu nauczyciele bez pieniędzy za strajk. Dla wielu z nich majowe wynagrodzenia będą symboliczne.

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Olkowski
Alicja Cichocka-Bielicka

W Toruniu nauczyciele bez pieniędzy za strajk. Dla wielu z nich majowe wynagrodzenia będą symboliczne.

Alicja Cichocka-Bielicka

Protestujący rozgoryczeni i z symbolicznymi pensjami. Cięcia wynagrodzeń dadzą im mocno po kieszeni.

Część z protestujących nauczycieli po cichu liczyła, że potrącenia będą wyliczane od podstawy pensji, a nie całości wynagrodzenia z dodatkami. To spora różnica. Wszelkich złudzeń w tej sprawie pozbawia pismo władz Torunia z ostatniej środy - podstawą wyliczeń jest pełne wynagrodzenie.

Ostro po kieszeni

Strajkujący przez pełne 14 dni muszą liczyć się z tym, że dostaną symboliczne pensje za maj. Ilu jest takich nauczycieli w Toruniu nie wiadomo, bo urząd miasta tego nie podaje.

Część z protestujących przewidując najczarniejszy scenariusz w trakcie strajku uciekała na L4, co pokazywały statystyki. W pierwszym dniu strajku chorowało 248 nauczycieli, w piątym dniu 441 osób.

- Takich uników w moim zespole nie było - zapewnia Iwona Cieślak, dyrektorka SP nr 10 przy ul. Bażyńskich. - Spośród 77 osób do dyspozycji podczas strajku miałam codziennie 5-7 osób, zdecydowana większość strajkowała pełne 14 dni - podkreśla.

Według wyliczeń dyrektor każdy dzień strajku dyplomowanego nauczyciela kosztował około 210 złotych brutto.

W tej szkole cięcia w pensjach mogą być więc bardzo bolesne.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Alicja Cichocka-Bielicka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.