W postpunkowym świecie
Kiedy na ekrany zachodnich kin wszedł w 1982 roku „Łowca androidów”, młodzieżowa subkultura była zdominowana przez punkową estetykę. Modne były nastroszone włosy, skórzane kurtki nabijane ćwiekami, przerysowany makijaż. Reżyser filmu wykorzystał te undergroundowe wpływy, by stworzyć niezwykłą wizję przyszłości.
Akcja opowieści Ridleya Scotta rozgrywała się w Los Angeles w 2019 roku - miasto zostało wystylizowane na punkową modłę. Wszystko tonęło w mroku i deszczu, jaskrawe neony oświetlały ciasne i wąskie ulice, którymi snuli się wystrojone w ekstrawaganckie stroje pozbawieni uczuć ludzie. Nie zabrakło również nowoczesnej technologii, która wymykała się spod kontroli, uświadamiając mieszkańcom tego świata ich zdehumanizowanie. Tak narodził się cyber-punk - futurystyczna estetyka, którą potem w literaturze rozwinął William Gibson w „Neuromancerze”, a w kinie choćby bracia Wachowscy w swoim „Matriksie”.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.