W oczekiwaniu na cud. Tutaj się pielęgnuje życie
Dzisiaj na obiad są racuchy z jabłkami. Pacjenci częstują cukierkami, czasem słychać płytę Krawczyka. Między rozmowami niekiedy popłyną łzy.
Oglądam przede wszystkim programy przyrodnicze i seriale. Lubię „Klan”, „Na dobre i na złe” oraz „Na sygnale”. Jak brat z bratową przychodzą, to rozmawiamy. O czym? Że chcę iść do domu. O tym, jak sobie poradzę, gdy wyjdę, bo sama mieszkam. Brat umie gotować, to będzie mi przywozić jedzenie. Ale chyba jeszcze troszkę tu pobędę, bo jestem słaba, przejdę rehabilitację i będę mogła wtedy wrócić do domu - opowiada pani Joanna, która od kilku dni mieszka w Hospicjum Dobrego Samarytanina.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.