W naszej grze tkwią duże rezerwy - mówi Leszek Bartnicki, prezes Motoru Lublin

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Kaczanowski
Marcin Puka

W naszej grze tkwią duże rezerwy - mówi Leszek Bartnicki, prezes Motoru Lublin

Marcin Puka

Z czego jest Pan zadowolony, a czego nie udało się Panu zrealizować? Rozmawiamy z Leszkiem Bartnickim, prezesem Motoru Lublin S.A. Podsumowuje sezon 2017/18 w wykonaniu piłkarzy nożnych i mówi o przyszłości klubu.

Jak Pan podsumuje rok 2018 w wykonaniu piłkarzy Motoru Lublin?

Zaczynaliśmy miniony rok jako lider i niestety nie udało się prowadzenia utrzymać do końca sezonu. I to pomimo tego, że wiosną zdobyliśmy więcej punktów niż jesienią 2017. Drugi raz z rzędu przekonałem się boleśnie o prawdziwości amerykańskiej maksymy, mówiącej o tym, że „drugi jest pierwszym przegranym”. Latem z różnych przyczyn doszło do bardzo wielu zmian personalnych. I było widać, że jesienią brakowało automatyzmów. Pozytywem jest to, że zespół nauczył się nie przegrywać – tylko jedna porażka w rundzie. Mimo przejściowych trudności jesteśmy w ścisłej czołówce i wiosną mamy o co walczyć.

Co zrobić, żeby w końcu upragniony awans stał się faktem? - zapytaliśmy prezesa klubu. Odpowiedź poniżej.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Marcin Puka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.