W Muzeum Kresowym w Żarach nawet walizki mają swoją niepowtarzalną historię. Jedna przebyła drogę spod Tarnopola do Berlina, druga...
Muzeum Kresowe w Żarach porywa w niezapomnianą podróż. Każdy z kustoszy snuje niesamowite opowieści o miastach, słynnych budowlach, sławnych postaciach, ludziach zwykłych niezwykłych.
Do Żar przyjeżdżam w poniedziałek. Mam szczęście. W siedzibie Kresowego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego im. Orląt Lwowskich jest sporo osób, a każda mogłaby wcielić się w rolę kustosza i oprowadzić mnie po tutejszym muzeum, opowiedzieć o skarbach.
Na początek Ryszard Masłowski przybliża mi historię siedziby. Budynek udało się Kresowianom kupić za symboliczną kwotę, odremontować własnym sumptem i z pomocą zaprzyjaźnionych sponsorów.
- CZYTAJ DALEJ:
- Każdy z kustoszy snuje niesamowite opowieści o miastach, słynnych budowlach, sławnych postaciach, ludziach zwykłych niezwykłych
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.