Śląsk był kiedyś Doliną Krzemową i Ziemią Obiecaną w jednym. Warto poznać ich twórców - mówi Łukasz Zimnoch o Szlaku Magnatów Przemysłowych.
Pana autorski pomysł Szlaku Magnatów Przemysłowych zawiera 10 obiektów (patrz ramka). Jakie były kryteria ich doboru i właściwie w jakim celu miałby on powstać?
Szlak Magnatów Przemysłowych to pomysł na nową atrakcję i nie jest to w żadnym razie lista zamknięta. Mam nadzieję raczej, że zaczniemy poszukiwać nowych, ciekawych obiektów - bogatych swoimi historiami. Śląscy magnaci przemysłowi to kopalnia ekscytujących postaci.
Na przykład?
Zerknijmy na cztery wielkie damy, cztery różne historie, cztery systemy życiowych wartości kobiet, które w magnacką historię wpisują się perfekcyjnie. Pierwsza wchodzi na scenę Blanka de Paiva, biedna Rosjanka, która tytuł hrabiowski otrzymuje po swoim portugalskim mężu w Paryżu. Czasem mówi się o niej kurtyzana, sugerując, że nie skąpiła swych względów zasobnym panom. Pani ta oczarowuje księcia Guido Henckla von Donnersmarcka. To dla niej powstaje, niestety, nieistniejący już dziś pałac w Świerklańcu. Żółte diamenty Blanki kilka dni temu były jedną z sensacji londyńskiego domu aukcyjnego Sotheby’s. Taka legenda nie przemija.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.