W maju kontrolerzy również brutalnie potraktowali czarnoskórego pasażera
Nasza Czytelniczka twierdzi, że scysja z czarnoskórą pasażerką nie była jedyną tego typu interwencją bydgoskich kontrolerów. ZDMiKP twierdzi, że przepisów nie złamano, a interwencja była zasadna.
Przypomnijmy, parę dni temu media obiegł filmik z bydgoskimi kontrolerami w roli głównej. Widać na nim, jak bezpardonowo uniemożliwiają opuszczenie pojazdu czarnoskórej pasażerce. Sprawę prowadzi prokuratura, bo kontrolerzy twierdzą, że to oni padli ofiarą agresywnej pasażerki i to oni byli przez nią obrażani („białe świnie”). Pasażerka również złożyła zawiadomienie. Nie wiadomo, jak się skończy ten konflikt, wiadomo natomiast, że stawia nasze miasto w niekorzystnym świetle.
Zupełnie inne zdanie na ten temat miał kontroler firmy Rewizor, który pod filmem z interwencji swoich kolegów napisał - „żaden wstyd a promocja miasta darmowa i znak dla tzw. „Uchodźców” trzymajcie się z dala od BDG” (pisownia oryginalna - red.).
Wpis, podobnie jak filmik, szybko wychwycił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Opublikował on wizerunek kontrolera i przedstawił go jako skinheada, który kontroluje bilety w bydgoskiej komunikacji miejskiej.
w dalszej części artykułu:
- Konsekwencje nieprzymyślanego wpisu kontrolera w internecie
- Przykłady bulwersujących sytuacji z udziałem bydgoskich kontrolerów
- Stanowisko firmy Rewizor, której kontrolerzy weszli w konflikt z czarnoskórą pasażerką
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.