Jacek Zemła

W Łodzi prawie nikt nie zbiera odchodów po psie...

W Łodzi prawie nikt nie zbiera  odchodów po psie...
Jacek Zemła

Mieszkańcy osiedli skarżą się na „zaminowane” zieleńce, a nawet place zabaw. Mało kto zabiera na spacer z psem torebki na psie kupy, a tym bardziej ich używa.

Każdej wiosny jest ten sam problem - spod topniejącego śniegu ukazują się dziesiątki psich kup. Tak jest w parkach, na osiedlowych zieleńcach, przyblokowych trawnikach, ale niestety także na placach zabaw dla dzieci. Psie odchody trafiają się także na chodnikach.

- Ja uważam, że ten smród, który unosi się od kilku dni nad Łodzią, to właśnie „zasługa” psich kup - mówi Małgorzata Żebrowska, mieszkanka Retkini. - Całe miasto tonie w odchodach, które dopóki były zamarznięte, to nie cuchnęły, a teraz zaczęły. W niedzielę podczas spaceru wdepnęłam na swoim osiedlu w ogromną psią kupę...

W dalszej cześci artykułu m.in.:

* Co mówią strażnicy miejscy

* Jakie jest zdanie mieszkańców 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Jacek Zemła

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.