W Kołobrzegu policjanci jechali na patrol wodny... rowerem. U nas jest znacznie lepiej
To już jest koniec, możemy iść - można powiedzieć przywołując znaną piosenkę „Elektrycznych Gitar”. Bo wraz z końcem wakacji ratownicy wodni zakończyli służbę na otwartych kąpieliskach.
Ratownicy odeszli, bo w naszym regionie i na większości kąpielisk w Polsce zakończyły się kontrakty podpisywane z władzami gminnymi.
- Podczas tegorocznych wakacji utonęło 16 osób i jest to dokładnie tyle samo ile w wakacje ubiegłoroczne - wylicza podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Od początku tego roku woda pochłonęła w sumie 26 osób. Przez cały rok 2017 utonęły 24 osoby. Czy ofiar mogło być mniej? Gdyby nad bezpieczeństwem czuwało jeszcze więcej dobrze przygotowanych ratowników, policjantów i strażaków, można wysnuć tezę, że tak.
Czytaj więcej w pełnej wersji artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.