W piątek, około godz. 10.30, przy ul. Rynkowej - dobiegającej do starówki - z okna poddasza na trzeciej kondygnacji kamienicy wypadł mały chłopiec. Był pod opieką 15-letniej cioci. Prababcia była w sklepie.
Przechodnie w słoneczne przedpołudnie nie wiedzieli, co dzieje się, gdy na rynku pojawiło się kilka strażackich wozów i tłum ratowników: strażaków, policjantów i służby medyczne, którzy zabezpieczyli płytę rynku na przylot śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Myśleli nawet, że ktoś w okolicy podłożył bombę. Szybko przekonali się, że chodzi o ratowanie życia dziecka. 15-miesięczny maluch wypadł z okna kamienicy na chodnik przy ul. Rynkowej.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.