W Bydgoszczy rzeczy militarne idą jak bułeczki, szkoli się też Ukraińców w strzelaniu
Właściciele sklepów z odzieżą i wyposażeniem militarnym przeżywają oblężenie. Kurtki i buty idą jak ciepłe bułeczki. Przybywa także chętnych do strzelania. Bydgoskie Towarzystwo Strzeleckie Hunter przeszkoliło już wielu Ukraińców. W dodatku szykują się zmiany w prawie regulującym dostęp do broni.
- Tu się działo! W zeszłym tygodniu było oblężenie. Jak prowadzę ten biznes od 19 lat, to tak jeszcze nie było - mówi Adam Janiszewski, współwłaściciel sklepu "Major" w Bydgoszczy. To skutek wojny na Ukrainie.
- Polacy kupowali rzeczy dla siebie, ale nie tylko. Był Polak kupujący dla Ukraińców, był Ukrainiec kupujący wyposażenie dla brata w kraju - opowiada Adam Janiszewski. - Najwięcej schodzi butów i ciepłych kurtek.
Podobny ruch jest w Hanecie przy ul. Nakielskiej w Bydgoszczy czy w firmie Milworld w Rynarzewie. Olbrzymią popularnością cieszą się zakupy internetowe.
Z dalszej części artykułu dowiesz się m.in.:
- ile kosztuje sprzęt militarny
- ile egzemplarzy broni kupili Polacy w 2021 r.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.