Uwaga, śmieciarka jedzie - Białystok

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Anna Skibicka

Uwaga, śmieciarka jedzie - Białystok

Anna Skibicka

To strona na Facebooku, gdzie białostoczanie wstawiają zdjęcia przedmiotów zabranych ze śmietników: mebli, akcesoriów dla dzieci, a nawet zabytkowych maszyn do szycia. Można je wziąć za darmo. I dać im nowe życie

Pierwsza wirtualna śmieciarka powstała w Warszawie. Dominika Szaciło, założycielka, nie mogła znieść widoku starych mebli, które leżą przy kontenerach i się marnują. Postanowiła je wykorzystać. Od tej pory śmieciarka jeździ po całym kraju. Zatrzymała się także w Białymstoku. Stronę założył Piotr Cierebiej. Jesienią 2015 roku wynajął lokal na studio fotograficzne. Chciał je urządzić nie wydając dużo pieniędzy, ale kreatywnie. Zaglądał na skupy złomu, szukając ciekawych „fantów”. W końcu trafił na warszawską stronę śmieciarki. I tak się zaczęło.

Link do strony na FB: Uwaga, śmieciarka jedzie - Białystok

Do grupy na Facebooku zaczęły dołączać setki ludzi. Zamieszczali pierwsze ogłoszenia o kanapach, fotelach, książkach i innych wyrzuconych rzeczach. Teraz stronę obserwuje prawie 1700 osób. Nie tylko wstawiają zdjęcia, ale również wymieniają się doświadczeniami stolarskimi. Polecają farby do impregnowania, czy podają sprawdzone sposoby odnawiania mebli. Założyciel grupy przyznaje, że to fajna społeczność. Nie dziwi go, że tak się rozrosła. Mówi, że od pół roku strona cieszy się naprawdę ogromnym zainteresowaniem.

- Kiedyś znalazłam cudowne stare drzwi, które przerobiłam na stół do pracowni. W gruncie rzeczy urządziłam sto metrów kwadratowych meblami właśnie ze śmieciarki. Nie kosztowało mnie to dużo. Kupiłam tylko farby i papier ścierny - wspomina Katarzyna Bujak, która prowadzi szkołę rysunku, grafiki i malarstwa. - Kiedy widzę nowy post to czuję ten dreszczyk emocji. Tylko prawdziwi „śmieciarze” wiedzą o czym mówię. Ciekawy mebel i adrenalina skacze.

Piotr Cierebiej opowiada, że polowaniom na wyrzucone rzeczy towarzyszy wiele emocji. Jedna z użytkowniczek strony wstawiła zdjęcie starej, grawerowanej maszyny do szycia. Rozszalała się burza, tak wielu było nią zainteresowanych. Ostatecznie wszyscy byli niepocieszeni, bo maszynę pozostawioną przy śmietniku prawdopodobnie zgarnęli złomiarze.

By zdobyć upatrzoną rzecz trzeba działać naprawdę szybko. Fotograf wspomina, że jego znajoma wstawiła ogłoszenie o metalowej szafce szpitalnej. Gdy tylko ją zobaczył wsiadł w samochód i pojechał na miejsce. Po pięciu minutach przyjechał inny zainteresowany. Zobaczył tylko, jak biały mebel ląduje w aucie fotografa.

Pani Katarzyna przyznaje, że od takich emocji można się uzależnić. - Kiedy przejeżdżam obok śmietnika, zwalniam i sprawdzam, czy zza winkla nie wystaje jakieś krzesło - śmieje się.

Co białostoczanie wyrzucają najlepiej wiedzą ci, którzy śmieci wywożą. - W śmieciach znajdujemy nawet medale. Można do nas przyjechać i je zobaczyć. Zrobiliśmy z nich wystawę - mówi Zbigniew Gołębiewski ze spółki Lech, odpowiedzialnej za gospodarkę odpadami w naszym mieście.

Przedmioty, które nadają się do odzysku, jak papier, plastik trafiają do firm recyklingowych, które je przetwarzają. Elektroodpady trafiają na linie rozbiórkowe, gdzie są rozmontowywane i wyjmowane są z nich te elementy, które nadają się do ponownego użycia. Pozostałe śmieci przywożone są sortowni i spalarni. Wśród nich zdarzają się wyrzucone kanapy czy komody, którym wystarczy poświęcić trochę czasu i niewiele pieniędzy, żeby przywrócić im życie.

Piotr Cierebiej pokazuje fotel znaleziony na stronie, który sam wyremontował fotel. Poświęcił na to trochę czasu, ale koszty były niewielkie: około 170 zł.

Zainteresowanie stroną Uwaga- śmieciarka jedzie! pokazuje, że wyrzucone meble czy inne przedmioty dla wielu ludzi nie są tylko śmieciami. Czy panuje moda na stare rzeczy? Założyciel strony dodaje, że dawne meble były bardziej uniwersalne. Długo szukał w sklepach meblowych kanapy do studia. Bez rezultatu. Jego zdaniem dzisiejsze meble są za wielkie i niepraktyczne.

- Mam małe mieszkanie i szukam kanapy, którą mogłabym zmieścić w salonie. Nie chcę kupować nowej, bo mam psa. Koleżanka powiedziała mi o tej stronie, dlatego zagłębiłam się w temat. To superinicjatywa, bo można wziąć meble za darmo albo za symboliczną czekoladę -przyznaje Sandra Malicka, nowa użytkowniczka strony. Jej hobby to przerabianie starych mebli.

Z peerelowskich szaf czy stolików można stworzyć funkcjonalne, proste i eleganckie uzupełnienie wnętrza. Dlatego założyciel strony planuje zorganizowanie warsztatów. Każdy będzie mógł się wykazać inwencją i ze starych mebli zrobić nowe. Więcej informacje na facebookowej stronie Uwaga- śmieciarka jedzie!

Anna Skibicka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.