Kuriozalna wycinka drzew, nikomu niepotrzebny przystanek i rów na deszczówkę między jezdnią a torem. PKP PLK prowadzą inwestycję w Ustce, ale na swoim terenie. I Ustka nie ma nic do gadania.
- Nas o nic nie pytają. Nie jestem w stanie niczego zrobić. Nie jesteśmy stroną - tylko takie odpowiedzi można usłyszeć od Jacka Graczyka, burmistrza Ustki, na pytania o inwestycję PKP Polskich Linii Kolejowych S.A.
Niedawno pisaliśmy na temat wycinki 319 drzew wzdłuż modernizowanej linii kolejowej 405. Na wycięcie 81 drzew słupskie starostwo powiatowe wydało zezwolenie. Kolejny wniosek kolejarzy skazuje na unicestwienie 238 drzew nawet z prywatnych posesji - sosen, klonów, osik, dębów, brzóz.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.