[email protected]
Jeden z pracowników słupskiego magistratu wpadł na nagrywaniu. Wiadomo, że rejestrował m.in. rozmowy z przełożonymi
Afera podsłuchowa, bo tak o niej mówią w ratuszu ci, którzy o niej usłyszeli, przez władze jest załatwiana po cichu. Pracownik, którego nakryła na rejestrowaniu rozmów w pokoju oraz rozmów z przełożonymi, kierowniczka referatu rachunkowości budżetu miasta w wydziale księgowości, dostał wypowiedzenie z pracy. Nie dyscyplinarne, a ponoć zwykłe bez obowiązku świadczenia pracy przez trzy miesiące.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się