Unia przyjęła prawo przeciw piractwu w sieci. Co z YouTube i Google?
Parlament Europejski przegłosował wczoraj dyrektywę w sprawie praw autorskich w internecie. Gigantyczne koncerny korzystające z cudzych tekstów i utworów będą musiały posiadać specjalne licencje i dzielić się zyskami z autorami.
Polscy eurodeputowani byli podzieleni w sprawie regulacji nazywanej „dyrektywą YouTube” albo ACTA2. Przeciwko niej głosowali europosłowie PiS, PSL i SLD. - Prawo i Sprawiedliwość jest za poszerzaniem obszaru wolności, dlatego zawsze opowiadamy się po stronie wolności i po stronie praw. Uważamy, że przede wszystkim trzeba stawiać na wolność człowieka i wolność w internecie. Dlatego stanowczo mówimy „nie” cenzurze w internecie - mówiła Jadwiga Wiśniewska.
„Za” głosował natomiast Tadeusz Zwiefka, europoseł PO, które w Parlamencie Europejskim wchodzi w skład EPP, czyli Europejskiej Partii Ludowej: - Ta dyrektywa porządkuje kwestie prawa własności w świecie cyfrowym. To przełożenie prawa autorskiego, niezbywalnego prawa na funkcjonowanie w świece cyfrowym. Słynny artykuł 13, wokół którego rozpętała się nieprawdopodobna batalia, jest typowym artykułem licencyjnym. Z tym, że by dobrze zrozumieć artykuł 13, trzeba najpierw przeczytać artykuł 2, który w sposób jednoznaczny definiuje kogo te artykuły dotyczą. Jeżeli ktoś to czyta rozdzielnie, to gada głupoty - zaznacza europoseł.
Więcej o sprawie - w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.