Ukraińcy harują u nas po 14 godzin przez siedem dni. Denerwują ich Janusze po piwku
- Przyjechałem do Polski cztery lata temu i w tym krótkim czasie zarobiłem tyle, ile nigdy wcześniej nie udało mi się u siebie w kraju - cieszy się Dmytro z Ukrainy, z zawodu fizykoterapeuta.
Pochodzący ze Lwowa młody mężczyzna nie kryje też, że niektórzy jego rodacy traktują Polskę jak tranzyt na Zachód: - Wasz rząd chciał to utrudnić i wprowadził więcej formalności dla firm, które chcą zatrudniać Ukraińców. A co się naprawdę zmieniło? To, że wcześniej załatwienie zezwolenia na pracę w Polsce kosztowało 100 euro, a teraz to jest 400 euro. Stąd już blisko do Niemiec.
O tym, jak żyje się Ukraińcom w naszym regionie, gdzie pracują, ile zarabiają, jak się u nas czują, co lubią a czego nie lubią w Polakach przeczytacie w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.