Ukraińców coraz więcej w fabrykach i na ulicach miast
- Polska i Ukraina to jak niebo, a ziemia. Dobrze się tu żyje, nie ma poniżenia człowieka. Bardzo dużo życzliwych Polaków spotkałam na swojej drodze - mówi Ludmiła Ostrowska.
Do Zielonej Góry przyjechała 17 lat temu. By lepiej żyć. Miała 45 lat, zabrała córkę i siedmioletnią wnuczkę. - Od razu poszłam do pracy, do Lumelu - wspomina. I dodaje, że łatwo nie było. Ludzie nie patrzyli na nią przychylnie, była obca. Tym, którzy przyjeżdżają dziś jest łatwiej. Nikt ich nie wytyka. A oni są tu w poszukiwaniu lepszego życia. Tak jak Julia, która pracuje w sklepie w Zielonej Górze. Najpierw przyjechał mąż, później ona. Chcieliby zostać w Polsce.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Ilu Ukraińców pracowało w lubuskim w 2017 roku?
- Jak oceniają ich pracodawcy?
- Czy naszym sąsiadom się u nas podoba?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.