Pawel Stachnik

Ucieczka z nieludzkiej ziemi

Więźniowie budują most Fot. Fot. archiwum Więźniowie budują most
Pawel Stachnik

II WOJNA ŚWIATOWA. Michał Krupa z Rudnika koło Myślenic w 1939 r. trafił do syberyjskiego łagru. Po trzech latach udało mu się uciec i dotrzeć do Afganistanu.

W 1955 r. w Wielkiej Brytanii ukazała się książka Polaka, Sławomira Rawicza, zatytułowana „Długi marsz”. Autor opisał w niej swoją ucieczkę z sowieckiego łagru na Syberii i długą drogę przez Mongolię, Chiny aż do Indii i Iranu. Książka zyskała rozgłos i rozeszła w 500 tys. egzemplarzy, a w 2010 r. znany reżyser Peter Weir nakręcił na jej podstawie film z gwiazdorską obsadą. Historia Rawicza w rzeczywistości była się zmyślona, ale stała się znana na całym świecie. Mało kto wie natomiast, że prawdziwa ucieczka z syberyjskiego łagru udała się innemu Polakowi - 24-letniemu Michałowi Krupie ze wsi Rudnik koło Myślenic.

Z klasztoru do ułanów

Krupa urodził się tam w wielodzietnej rodzinie właściciela sklepiku. Był chłopcem ruchliwym i inteligentnym, dobrze się uczył, a szczególne uzdolnienia wykazywał do języków obcych. Do szkoły średniej chodził w Sułkowicach, a tuż przed jej ukończeniem dowiedział się, że rodzice zamierzają oddać go do kolegium jezuitów w Nowym Sączy, by tam kształcił się na zakonnika.

W młodym chłopcu zmagało się poczucie posłuszeństwa wobec woli rodziców i chęć poznania czegoś nowego, z obawą przed spędzeniem reszty życia w klasztornym zamknięciu. Zwyciężyło posłuszeństwo i Michał cztery lata spędził w murach nowosądeckiego kolegium. Nauka przychodziła mu łatwo, lecz im bliżej było ślubów wieczystych, tym większe ogarniały go wątpliwości. Chłopiec lubił ruch, sport, chodzenie po górach, budziły się też w nim młodzieńcze namiętności. Nie mogąc znaleźć pomocy i zrozumienia dla swoich wątpliwości wśród zakonnych przełożonych, uciekł z klasztoru.

Ucieczka była poważną sprawą i groziła konsekwencjami, ale jakoś to załagodzono. Michał wyjechał do Krakowa, gdzie pracował jako ogrodnik, a potem kelner w restauracji. Odbył dwuletnią służbę wojskową w 13. Pułku Ułanów w Nowej Wilejce, a potem pozostał w szeregach jako żołnierz nadterminowy. Zaliczył kursy sygnalizacji, awansował na kaprala, zgłosił się do służby meteorologicznej w lotnictwie. Rodzina odzyskała wiarę w marnotrawnego syna, a przyszłość Michała zaczęła się rysować w jaśniejszych barwach. Ale wtedy wybuchła wojna.

Czytaj więcej.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Pawel Stachnik

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.