Fot. Sławomir Kowalski Stanisław G. przed sądem tłumaczył, że chłopiec na rowerze wyjechał mu na drogę wprost pod koła auta.
Małgorzata Oberlan
W piątek przed sądem zeznawali sąsiedzi rodziny Kacperka. Mówili o tym, że oskarżonego Stanisława G. wiele razy widzieli w aucie. A przecież nie miał prawka...
Ba, Stanisław G. miał też sądowy zakaz kierowania wszystkimi pojazdami mechanicznymi, a mimo wszystko siadał za kierownicą samochodu auta. 14 lipca 2015 roku w Steklinku (gm. Czernikowo) uderzył w jadącego na rowerze 11-letniego Kacpra Paradowskiego. Chłopiec zmarł.
Tragedia kwestią czasu
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się