Marcin Łada

Trener i kapitan tonują zuchwałe komentarze

Piotr Protasiewicz i Marek Cieślak tuż przed konferencją prasową w zielonogórskim pubie Barcelona. Ważnych tematów nie brakowało ani przed, ani po spotkaniu Piotr Protasiewicz i Marek Cieślak tuż przed konferencją prasową w zielonogórskim pubie Barcelona. Ważnych tematów nie brakowało ani przed, ani po spotkaniu z dziennikarzami
Marcin Łada

Ekantor.pl Falubaz przygotowuje się do niedzielnego półfinału w Toruniu. Marek Cieślak i Piotr Protasiewicz spotkali się w czwartek, 1 września, z dziennikarzami

- Musimy mieć szacunek dla przeciwników dlatego, że w składzie Torunia jeżdżą zawodnicy, którzy stanowią ścisłą światową czołówkę. Greg Hancock, Martin Vaculik, Chris Holder, bardzo dobry junior Paweł Przedpełski to czwórka, która kiedyś ze mną pracowała. Zresztą Holder zaczynał karierę we Wrocławiu, kiedy tam byłem trenerem. Hancock z Vaculikiem i Gomólskim towarzyszyli mi w Tarnowie. Znam tych zawodników. Wiem, co oni potrafią, ale nie mogę powiedzieć, że jedziemy do Torunia przegrać. Jedziemy powalczyć o jak najlepszy wynik i uważam, że naszą drużynę stać na pokazanie się z jak najlepszej strony - powiedział trener Cieślak.
- Ranga tego spotkania jest ogromna. Mamy walkę o medale i to zupełnie inna para kaloszy niż runda zasadnicza, ale ten mecz musimy pojechać jak wszystkie poprzednie do tej pory czyli bardzo dobrze. Na tym musimy się skupić.

A jak do starcia z Get Well przygotowuje się „PePe”? - Najbardziej skupiłbym się na przygotowaniach i dostrojeniu sprzętu. Kluczem będzie odpowiednie odczytanie toru i przełożenie tej wiedzy na ustawienie motocykli. Uważam, że jedziemy do drużyny, która prezentuje się dziś zupełnie inaczej niż jeszcze parę tygodni temu. Potencjał jest znany i wydaje mi się, że losy tego dwumeczu to jakieś pięćdziesiąt na pięćdziesiąt.

Najbardziej skupiłbym się na przygotowaniach i dostrojeniu sprzętu

Im bliżej medali, tym większa radość i wymagania kibiców. Czy kapitan zespołu odczuwa narastające z każdym dniem ciśnienie? - Kibice stęsknili się za walką o medale. My podobnie. Zdajemy sobie sprawę z obciążenia i poziomu sportowego, które niesie ze sobą walka w play offach. Zobaczymy, ale jesteśmy dobrej myśli. Uważam, że mamy potencjał, który daje nam realne szanse, by ten dwumecz rozstrzygnąć na własną korzyść. Zachowujemy pokorę, bo zdajemy sobie sprawę z formy jaką prezentuje zespół z Torunia - powiedział „PePe”.

W czwartkowe popołudnie w zielonogórskim parkingu stał motocykl Jarosława Hampela, ale uwijała się także ekipa pana Piotra. Co tam robili? - Przyjechaliśmy o czwartej nad ranem. Wszystko jest do przygotowania po dwóch meczach także chłopaki mają sporo roboty. Czekają nas teraz trzy bardzo intensywne dni. Po Toruniu też nie wracamy, ale chłopaki jadą prosto do Szwecji. Kończymy ściganie dopiero w środę wieczorem. A dziś? Dziś już sjesta - skwitował Protasiewicz.

Czekają nas teraz trzy bardzo intensywne dni

Kilka słów o akcjach towarzyszących półfinałom powiedział odpowiedzialny za klubowy marketing Marcin Grygier. - Są to trzy rzeczy. Po pierwsze, konkurs zaprojektuj swoją koszulkę skierowany do najmłodszych. Szczegóły są na naszej stronie internetowej. Po drugie, w ramach projektu żółto-biało-Zielona Góra dekorujemy miejsca pracy, balony samochody i wysyłamy zdjęcia. Najlepsze pomysł nagrodzimy. Po trzecie, od czwartku rozdajemy trzy tysiące autoflag. Dziś rozdaliśmy 300 na parkingu pod klubem. Będziemy także w innych miejscach, ale o tym na falubazowym facebooku i w „Radiu Zielona Góra”.

Marcin Łada

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.