Tragedia w Suwałkach. Noworodka ukryła w schowku pod wanną
Prokuratura podejrzewa 18-latkę o zabicie noworodka. Kobieta twierdzi, że dziecko po narodzinach nie płakało. Dlatego myślała, że nie żyje.
Dziecka nie chciała. Twierdzi, że planowała je urodzić i pozostawić w Oknie Życia. Ale ostatecznie zawinęła noworodka w szmatkę i schowała pod wanną. Przekonuje, że gdy przyszedł na świat, nie płakał i dlatego sądziła, iż nie żyje. Czy rzeczywiście tak było, wykaże sekcja zwłok, która wczoraj została przeprowadzona w Białymstoku. Jej wstępne wyniki powinny być znane dzisiaj. Póki co, prokurator postawił 18-letniej Aleksandrze zarzut dzieciobójstwa.
Suwalska prokuratura, z uwagi na dobro prowadzonego postępowania, nie chce udzielać szczegółowych informacji. Udało się nam jednak ustalić, że młoda kobieta pochodzi z gminy Bakałarzewo, a od paru lat mieszka na osiedlu Północ w Suwałkach. Zajmuje mieszkanie wynajmowany od wujka, jest samotna. Sąsiedzi z bloku niewiele mają na jej temat do powiedzenia.
Z dalszej częsci artykułu dowiesz się m. in.
- Dlaczego nie jest wykluczone, że śledczy zmienią postawiony 18-latce zarzut
- Kiedy poznamy szczegółowe ustalenia ekspertów z białostockiego zakładu medycyny sądowej
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.