Tomasz Mochocki z SPR Stali Mielec: tylko wygrana doda nam wiatru w żagle. Bardzo jej potrzebujemy
- Mecz z Wybrzeżem był już drugim, gdy naprawdę jesteśmy blisko, ale na końcu czegoś brakuje. Ostatnie podanie, odważna decyzja, rzut. To takie powiem „pierdoły”, tylko że w piłce ręcznej są bardzo ważne - mówi Tomasz Mochocki, rozgrywający SPR Stali Mielec.
W ostatniej kolejce przegraliście z Torus Wybrzeżem Gdańsk. Deja vu? Trzy tygodnie temu przegraliście z Energą MKS-em Kalisz, choć wcale nie byliście słabsi. Teraz było podobnie. Czego tak naprawdę zabrakło do wygrania?
Trudno to tak jednoznacznie wytłumaczyć. Cały mecz właściwie jest wyrównany, na przerwę schodziliśmy prowadząc. W drugiej połowie wynik cały czas był na „styku”, my prowadziliśmy, był remis, prowadziło Wybrzeże. Tak to wszystko wyglądało. Coś się rozsypało w samej końcówce.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.