Tomasz Kot ma stuprocentowe zaufanie jedynie do żony

Czytaj dalej
Fot. Karolina Misztal
Paweł Gzyl

Tomasz Kot ma stuprocentowe zaufanie jedynie do żony

Paweł Gzyl

Chciał być malarzem, potem trafił do seminarium. W końcu odnalazł się na scenie. Niewiele brakowało a zrezygnowałby jednak z aktorstwa. Dzisiaj jest jedną z największych gwiazd polskiego kina. Ale i tak najważniejsza jest dla niego rodzina.

Międzynarodowy sukces „Zimnej wojny” sprawił, że ostatnie miesiące są dla niego pełne pracy. I to co najciekawsze – poza granicami kraju. Głośno było o tym, że nie dostał roli w nowym Bondzie, ale zamiast tego zagrał w serialu BBC „The World On Fire” oraz w filmie biograficznym „Nikola” i thrillerze „Warning”. Nie bierze oczywiście wszystkiego: odrzucił rolę pedofila i rosyjskiego szpiega. Bo choć został zasypany ofertami, to nie chce całkowicie zrezygnować z czasu dla najbliższych.

- Wymyśliłem sobie system, że jak pracuję trzy miesiące, a wtedy przecież zawsze mogę liczyć na wsparcie mojej żony, to następne trzy spędzam w domu. Bycie aktywnym ojcem, spędzanie czasu z dziećmi, zawożenie ich do i ze szkoły, to wszystko działa na mnie także bardzo terapeutycznie i jest wielką frajdą. Zdając sobie sprawę, że nie każdy może sobie na coś takiego ekonomicznie pozwolić, tym bardziej zanurzony jestem w pewnego rodzaju wdzięczności – mówi w Onecie.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Paweł Gzyl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.