Tomasz Komenda wyszedł z więzienia po 18 latach. Kim byli mordercy Gosi i dlaczego śledztwo poszło w fałszywym kierunku
Gosia swojej osiemnastki nie dożyła. Zabrakło jej trzech lat. W_noc sylwestrową 1996/1997 została brutalnie zgwałcona i zostawiona bez ubrania na osiemnastostopniowym mrozie. Na podwórku posesji państwa R. Tuż obok - u państwa C. - była ta osiemnastka.
"Miłoszyce. Wioska tuż obok Jelcza-Laskowic pod Wrocławiem. Jak wjeżdżacie do Jelcza, drogą z Wrocławia, to zaraz za
tabliczką z nazwą miejscowości będzie drogowskaz. Trzeba skręcić w lewo, potem kilka kilometrów jechać wzdłuż fabrycznych zabudowań. Kiedyś były tu Jelczańskie Zakłady Samochodowe. Znany w Polsce producent autobusów i ciężarówek. Zaraz za tymi zabudowaniami zaczyna się wioska. "
Dziennikarz śledczy dokładnie przypomina wydarzenia z nocy sylwestrowej 1996/1997, przebieg śledztwa, wyjaśnia dlaczego poszło w fałszywym kierunku. Przypomina spotkania z matką Tomasza Komendy i jej dramatyczne słowa.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.