W lutym premiera, w październiku jedno z ostatnich przedstawień, przynajmniej w Chojnicach, bo reżyser Grzegorz Szlanga zapowiada, że tak, oczywiście, będzie jeszcze grał „Terror 2.0”, ale gdzie indziej.
Co się stało od lutowej premiery? Przedstawienie dojrzało, jak to było do przewidzenia, a aktorzy wykonali olbrzymią pracę, by jeszcze lepiej zaprezentować swoje role. Patrzy się na to przyjemnie. Sebastian Mrówczyński, główny bohater opowieści jest więc jeszcze bardziej dramatyczny, niż był, a jego kamienna twarz po odkryciu tego, co zdarzyło się w jego domu, ukrywa głęboki smutek. I wściekłość, która eksploduje czynem zarezerwowanym dla ludzi o złym sercu. Ale czy on jest zły? Przecież nie. Tylko podjął niewłaściwą decyzję, za wcześnie wrócił do domu, nakrył żonę z kochankiem. Wszystko. Odkręcenie kurków z gazem da się zrozumieć, przecież to są emocje...Nie żaden terror ani żaden terroryzm.
Recencja spektaklu w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.