To nie był prokuratorski "awans za lojalność"

Czytaj dalej
Fot. Marek Szewdyn
Wojciech Mąka

To nie był prokuratorski "awans za lojalność"

Wojciech Mąka

Bydgoski prokurator ujawnia, jak resort sterowany przez Zbigniewa Ziobrę zmusił go do przenosin do Warszawy i jak na tym ucierpiała jego rodzina.

W prokuraturze pod rządami Zbigniewa Ziobry doszło do „korupcji instytucjonalnej” - piszą w raporcie pt. „Królowie życia w prokuraturze” śledczy ze stowarzyszenia Lex Super Omnia. Kierownictwo Prokuratury Krajowej ma kupować lojalność podwładnych nagrodami po 10 tys. zł, dodatkowym wynagrodzeniem i szybką ścieżką kariery.

Raport wymienia kilku prokuratorów z Bydgoszczy i Torunia. Jest wśród nich Jarosław Bittner, który z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy miał awansować do kierowanej przez Zbigniewa Ziobrę Prokuratury Krajowej.

Ale to nie był „awans za lojalność”...

Bez zgody

- Faktem jest, że od 1 stycznia 2018 r. byłem oddelegowany do pracy w Prokuraturze Krajowej, ale Prokurator Krajowy skorzystał z uprawnienia pozwalającego na delegowanie prokuratora na sześć miesięcy w roku bez jego zgody - podkreśla Jarosław Bittner.

Zapraszamy do lektury dalszej częsci artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Wojciech Mąka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.