Teorie spiskowe mówią, że śmierć Dawida Kosteckiego nie była samobójstwem. I wcale nie są takie bezpodstawne

Czytaj dalej
Andrzej Plęs

Teorie spiskowe mówią, że śmierć Dawida Kosteckiego nie była samobójstwem. I wcale nie są takie bezpodstawne

Andrzej Plęs

Okrzyknięty nadzieją polskiego pięściarstwa, interkontynentalny mistrz WBA w wadze półciężkiej, młodzieżowy mistrz świata WBC i mistrz kilku innych federacji. Był w drodze na szczyt tej dyscypliny i był już blisko, kiedy runął na dno. W ciemnych interesach nie był dość ostrożny, w życiu jakby żył zasadą, że gwiazdom wolno więcej. Przeceniał przyjaciół, nie doceniał wrogów. Na kilka lat znikł za kratami, dziś znów jest o nim głośno, bo nie do końca jest jasne, czy w Areszcie Śledczym w Warszawie-Białołęce odebrał sobie życie, czy też życia pozbawili go inni.

Pokusy nieodparte

Trzeba było być mocnym w pięści i karku, żeby wybić się na rzeszowskiej Baldachówce. Kostecki znał ten świat od małego. Skazano go za rozbój, kiedy miał ledwie 17 lat. Trochę go ten epizod otrzeźwił, tym bardziej że odkrył w sobie, że potrafi lać po pyskach, więc wszedł na ring i wspinał się po szczeblach sportowej kariery.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Andrzej Plęs

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.