Tato, czy ty jeszcze do mnie wrócisz? - pyta syn Daniela Świerczyńskiego, który uległ ciężkiemu wypadkowi

Czytaj dalej
Fot. Archiwum prywatne
Małgorzata Fudali Hakman

Tato, czy ty jeszcze do mnie wrócisz? - pyta syn Daniela Świerczyńskiego, który uległ ciężkiemu wypadkowi

Małgorzata Fudali Hakman

Od wypadku, pochodzącego z Żar, obecnie mieszkańca Zielonej Góry, Daniela Świerczyńskiego minęły 3 miesiące. W ułamku sekundy życie młodego, pełnego życia człowieka przewróciło się do góry nogami.

Dzień, który wszystko zmienił
17 sierpnia Daniel był w pracy. Dostał zlecenie w jednym z domów na zamontowanie silników przy roletach. Praca powoli dobiegała końca, a on wykonywał ostatnie czynności. Złapał się parapetu zewnętrznego. A tam, nie wiadomo skąd, był prąd. Na szczęście nie spadł z drabiny, na której stał, bo pewnie byłoby jeszcze gorzej. Nikt do tej pory nie wie, jak doszło do tego wypadku, bo prądu nie powinno tam być.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Małgorzata Fudali Hakman

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.