Tarnów. Handel dopalaczami obok komendy wywołał wojnę
Sąd wydał zgodę na tymczasowe aresztowanie 39-letniego handlarza dopalaczami ze Starej Łaźni. W piątek obydwa sklepy, sprzedające groźne dla życia i zdrowia substancje, zostały zamknięte.
Film zarejestrowany przez kamery miejskiego monitoringu na pl. Ofiar Stalinizmu w Tarnowie robi wstrząsające wrażenie. Widać na nim młodego mężczyznę, który nagle zaczyna przebierać nogami w miejscu, potem chwiejnym krokiem chodzi w kółko, wreszcie upada na ziemię. Toczy się w jedną stronę, potem w drugą. Według biegłego toksykologa takie objawy wywołują dopalacze.
Scenę nagrano w pobliżu nowo otwartego punktu z dopalaczami w budynku żydowskiej Starej Łaźni. - Będziemy bezwzględnie walczyli z dopalaczami w Tarnowie - deklaruje mł. insp. Mariusz Dymura, komendant policji w Tarnowie.
Strach na ulicy
Wystarczyło kilka dni działania placówki, by głośno zrobiło się o niej w całej okolicy. - Zbierały się tam grupy młodych ludzi. Zachowywali się głośno, bałam się nawet wychodzić ze sklepu - mówiła nam w piątek kobieta pracująca w pobliżu Starej Łaźni.
Czytaj więcej:
- Co znaleźli policjanci w czasie przeszukiwania sklepu?
- Co ze sprawą zrobiła tarnowska policja?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.