Tam, gdzie liście pelargonii pachną coca-colą, a brzoza wije się jak wąż
To wprawdzie jest jeszcze bardzo młody, bo mający ledwie rok, ogród botaniczny, ale już warto tu przyjechać. Owszem, podjedziemy tu naszym samochodem, wysiądziemy, rzucimy okiem i pomyślimy sobie, że coś tu tego wszystkiego mało. Ale gdy podejdziemy bliżej, naprawdę możemy być mile zaskoczeni.
Liście pelargonii, pachnące nie tylko coca-colą, ale też na przykład cukierkami Nimm2 albo czosnek ozdobny w wielu kolorowych odmianach, to tylko kropla w morzu atrakcji, jakie tu na nas czekają. Tak, trzeba od razu zaznaczyć, że dopiero za kilka lat, gdy drzewa urosną, a reszta roślin porządnie się zakorzeni, będzie tu idealnie, już dziś jednak warto tu przyjechać, by obejrzeć naprawdę wyjątkowy zbiór i posłuchać porad ogrodniczych Pawła Kaźmierskiego, pomysłodawcy i twórcy tego ogrodu w Niegoszczy.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.