Takie śmieszne ideolo, czyli przymus prowokacji w sztuce oraz w polityce
Śmieszne, wdzięczne „ideolo”, wprost z Tuwima i jego „Balu w Operze”, rzecz o której wspominaliśmy przed tygodniem, wciąż Panu towarzyszy, chyba trochę zastępując bezpośrednie myślenie i bezpośrednią rozmowę o tym, co wokół. Czy to jest ta wyższa umiejętność, w której tylko artyści potrafią się poruszać?
Jeśli mają możliwość wyboru literatury, to tak! Przecież już wszystko zostało kiedyś napisane. Trzeba tylko znaleźć sposób na inscenizację. „Ideolo, ideolo” Tuwima- nie wiem, czy mi się to uda dobrze zrobić. Ale wybrałem dwie takie „niewinne dziewczynki”, które między wielkimi sloganami ideologicznymi, jakimi atakuje wszystkich bez przerwy wielka falanga ludzka, będą odgrywały „normalne życie”… Ale odpowiadają im tylko slogany ideologiczne.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.