Tajemnicze losy obrazu z biskupstwa w Visby. Ślady wiodą do Polski
Ta historia to gotowy scenariusz na powieść kryminalną. Akcja toczy się wokół cennego obrazu znalezionego w siedzibie biskupa w szwedzkim Visby. Nie wiadomo, jak tam trafił, a jedynym śladem prowadzącym do odkrycia tajemnicy jest kartka zapisana po polsku z numerem i datą: 16 czerwca 1960 r.
Obraz znalazła wiosną tego roku Grym Sara Sjöberg, pracująca w biskupstwie w Visby.
- Leżał zapomniany w bardzo dziwnym miejscu - opowiadała przez telefon Sara, w rozmowie z Agatą Abramowicz, zastępcą dyrektora Muzeum Miasta Gdyni. - Obok jadalni, gdzie wydawane są oficjalne obiady, pod schodami zrobiono schowek na szczotki, środki czyszczące i tym podobne rzeczy, których nie zostawia się na widoku. Kiedy tam zajrzałam, zobaczyłam tył płótna opartego o ścianę.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.