Tajemnicze historie przekazywane z ust do ust. Jakie są białostockie miejskie legendy i skąd się wzięły?

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Adam Kupryjaniuk

Tajemnicze historie przekazywane z ust do ust. Jakie są białostockie miejskie legendy i skąd się wzięły?

Adam Kupryjaniuk

W ostatnich tygodniach białostoczan zelektryzowały pogłoski o znakach zostawianych na klatkach schodowych przez rzekomych złodziei. - Ta historia pojawiała się już wielokrotnie, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Czy jest prawdziwa? Nie wiem. Natomiast ma wszystkie cechy charakterystyczne miejskiej legendy - mówi dr Maciej Białous, socjolog, zastępca dyrektora Instytutu Socjologii Uniwersytetu w Białymstoku.

- Czy możemy zaklasyfikować historię o dziwnych znakach na białostockich klatkach schodowych jako miejską legendę?

- Po pierwsze musimy zdefiniować, czym jest legenda miejska. To opowieść, która ma wiele podstaw do bycia prawdopodobną, natomiast ostatecznie okazuje się fałszywa. Rozprzestrzenia się wirusowo, jest przekazywana z ust do ust.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Adam Kupryjaniuk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.