Tajemnice Sherlocka Holmesa. Londyńczycy nie mogli przeżyć śmierci ulubionego detektywa
Wysoki, wręcz chudy. Twarz pociągła, wydatny nos, ostry podbródek. Oczy - przenikające do wnętrza najnikczemniejszej nawet duszy. Do tego luźny płaszcz z szerokim kołnierzem, charakterystyczny deerstalker oraz nieodłączna fajka - tak oto prezentuje się najsłynniejszy detektyw świata - Sherlock Holmes.
Miał tylko ojca...
Na świat przyszedł w „Studium w szkarłacie”. Nie miał jednak matki, a tylko ojca. Zginął zaś w „Ostatniej zagadce”. Po jego śmierci wielu Brytyjczyków tak długo nosiło żałobę, aż - cudownie ocalony - pojawił się w „Pustym domu”.
Arthur Conan Doyle, ojciec genialnego detektywa, poświęcił mu cztery powieści - „Studium w szkarłacie”, „Pies Baskerville’ów”, „Znak czterech” i „Dolina trwogi” - i aż 56 opowiadań. Sławę genialnego detektywa ugruntowały kolejne wydania, tłumaczenia na wszystkie języki świata, a także filmy i gry komputerowe. Przy 221b Baker Street, gdzie w latach 1881-1904 mieszkali Holmes i doktor Watson, powstało poświęcone im muzeum. Nic więc dziwnego, że wielu do dziś sądzi, że Holmes żył... Piszą do niego listy, proszą o pomoc, a nawet przychodzą na Baker Street...
Czytaj więcej:
- O Holmesie świat usłyszał po raz pierwszy... No właśnie - kiedy i dlaczego?
- Zaginął, nie zginął?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.