Tadeusz Płatek: Odwilż [FELIETON]
Tadeusz Płatek
To, co było białe, jest czarne. To, co nie żyło, dalej jest martwe, choć ma nadzieję obudzić się.
Ziemia przykleja się do stóp, jakby chciała choć na chwilę zerwać z miejscem, w którym się rozkładała i zmieszać z czymś nowym, zlepić z nieznanym. Idę na spacer, który jest niestabilny, namoknięty. Ptaki nie śpiewają jeszcze, ani nic nie pachnie, że tak powiem, wiosną.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się