Ta studniówka była bez poloneza, ale w sumie wyszła nieźle. Ocena ponad stu dni prezydenta Nowej Soli Jacka Milewskiego

Czytaj dalej
Fot. Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak

Ta studniówka była bez poloneza, ale w sumie wyszła nieźle. Ocena ponad stu dni prezydenta Nowej Soli Jacka Milewskiego

Eliza Gniewek-Juszczak

Pierwsze sto dni prezydenta Nowej Soli upłynęło zwłaszcza na decyzjach wywołanych epidemią. Jak poradził sobie Jacek Milewski? Dobrze, bo zmieniał zdanie. Wcale nie musi być kontynuatorem prezydentury Wadima Tyszkiewicza i zbuduje własne zaplecze polityczne.

Kiedy 10 stycznia, pięć dni po wyborach, Jacek Milewski złożył przysięgę jako nowy prezydent Nowej Soli, bardzo dużo osób stanęło w kolejce do składania życzeń. – To był niespotykany pokaz poparcia, jest mi głupio, że wziąłem w tym udział – powiedział mi potem w kuluarach jeden z kolejkowiczów. To był rzeczywiście pokaz, ale wymowna szczególnie była nieobecność części samorządowców.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Eliza Gniewek-Juszczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.