Szykuje się najazd turystów na Bieszczady. Miejsca noclegowe na dlugi majowy weekend rezerwowano już zimą
Wystarczyło wziąć trzy dni urlopu, żeby mieć dziewięć dni wolnego. Korzystny układ dat w tegorocznym kalendarzu sprawił, że wiele osób postanowiło spędzić ten wyjątkowo długi majowy weekend poza domem. I wielu wybrało kierunek w Bieszczady.
- Wolne miejsca? Trzeba było je rezerwować w styczniu - śmieje się Magdalena Gądek, właścicielka Siedliska Carpahia w Mucznem.
Do Siedliska Carpathia przyjeżdżają turyści z daleka: z Warszawy i Poznania. W większości rodziny i w większości pozostaną na cały tydzień.
Muczne, w sercu Bieszczadów, to świetna baza wypadowa dla miłośników górskich wędrówek: na Bukowe Berdo, Krzemień, Tarnicę czy do Wołosatego przez Halicz. Wkoło są ścieżki spacerowe, w pobliżu popularna zagroda żubrów. Nie tylko Siedlisko Carpathia, także inne obiekty w okolicy mają już pełne obłożenie.
- Ludzie wciąż dzwonią, pytają, zainteresowanie jest bardzo duże. Ale wszędzie już jest komplet gości
- przyznaje Magdalena Gądek.
W dalszej części artykułu m.in.:
- kiedy skończyły się miejsca w Bieszczadach
- przed czym ostrzegają goprowcy
- jak na przyjęcie turystów szykuje sie Solina
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.