Szoł i wzruszenie prezesa. KRONIKA TORUŃSKA Zenek zaśpiewał, jeden wicepremier do Torunia dojechał, a inny wybrał Kraków
Najpierw był Zenek Martyniuk. Śpiewał tydzień temu podczas „Spółdzielczego popołudnia” w Arenie Toruń. Niektórzy zastanawiali się, kto zostanie goręcej przywitany, bo przecież przybył też prezydent Zaleski, ale jednak to Zenek robił za gwiazdę. A ludzi w Arenie Toruń to więcej bywa chyba tylko na urodzinach Radia Maryja i najważniejszych meczach koszykarzy.
Kilkadziesiąt godzin po Zenku zjechał do Torunia wicepremier Gliński, czyli minister od kultury. Wystąpił w tej drugiej roli i podpisał umowę, której efektem ma być budowa za setki milionów centrum filmowego Camer-image w wolnej jeszcze części Jordanek. Z trójki, która autografy złożyła, szoł wicepremierowi i prezydentowi Zaleskiemu skradł jednak prezes Żydowicz z Tumultu. Za takiego twardziela uchodzi, a tak wzruszonego jeszcze go w Toruniu nie widziano.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.