Szkoda, że dobrze zielonogórzanie grali tylko od połowy tego meczu
Niestety nie udało się. Przegraliśmy pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów. As Monaco pokonało nas 84:82, przy czym decydujące punkty dla zwycięzców zostały zdobyte równo z końcową syreną przez Geralda Robinsona
Remis (w fazie pucharowej mecze mogą się kończyć wynikiem nierozstrzygniętym) we własnej hali nie był wynikiem korzystnym a co dopiero porażka. Zostaje świadomość że jeśli nasi w Monako zagrają tak jak ostatnich 15 minutach wtorkowego meczu to mają szansę na wygraną różnicą trzech punktów, albo dwóch i doprowadzenie do dogrywki.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.