Szczęście wisi na siatce. Tomasz Wójtowicz o tym dlaczego nie zagrał w Resovii, jak trafił do wojska i jak fetowano złoty medal MŚ
- Myślę, że w moje życie ciężko już coś wcisnąć, żeby było lepiej. Moja sportowa droga naprawdę fajnie wygląda. Miałem ten łut szczęścia, że tak to się wszystko dla mnie ułożyło - twierdzi Tomasz Wójtowicz, najlepszy zawodnik w historii polskiej siatkówki, jeden z najlepszych w świecie, obecnie ceniony ekspert i komentator telewizyjny. Świetny gość. Twierdzi, że pod względem sportowym czuje się spełniony.
W 1974 roku jako siatkarz Avii Świdnik wywalczył w Meksyku mistrzostwo świata, w 1976 roku na Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu zdobył złoty medal. Był wówczas także zawodnikiem Avii . Ma w swoim bogatym dorobku cztery tytuły wicemistrza Europy. - Złota nie zdobyłem, bo dostałem zatrucia srebrem - komentował z uśmiechem.
W dalszej części przeczytasz m.in. o:
- piłce zamiast grzechotki
- świętowaniu złotego medalu MŚ
- treningach z Wagnerem
- marzeniach
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.