Daniel Szafruga

Świąteczna pętla czasu

Świąteczna pętla czasu
Daniel Szafruga

Co najprzyjemniejszego jest w Wigilii i Świętach? Dla mnie - przygotowania.

Z dzieciństwa pamiętam wyrwane obrazy i to nie prezenty w nich dominują. Częściej pojawia się na nich wysoki stół, a za nim moja babcia w fartuchu i ja stojący na przystawionym do niego krześle. Próbujący wałkować ciasto, wykrawać z niego stwory, kleić pierogi, mieszać tajemnicze specjały i oblizywać wszystko, co słodkie. Było w tym więcej zabawy niż pomocy, ale pękałem z dumy, gdy przy kolacji mogłem powiedzieć, że to moje dzieło.

Pamiętam, jak mnie straszono, że jak nie spróbuję wszystkich potraw, to nie dostanę prezentów. Nie dało się! W tym dniu wszystko co włożyłem do ust, rosło i nie dawało się połknąć, choć strach był wielki. Ale, że prezenty zawsze dostawałam, to chyba po trzeciej Wigilii, irytował mnie tylko czas ciągnący się jak makaron, więc co chwilę pytałem: kiedy deser? Potem przyszła czasowa gumka i wymazała część wspomnień.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Daniel Szafruga

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.