Sterroryzował nastolatkę, ciągnął ją do swojego mieszkania. Mimo to, nie siedzi za kratami.
Przyłożył pistolet śrutowy do głowy 14-latki i kazał jej iść ze sobą. Na szczęście, parę minut później napastnika spłoszył przypadkowy przechodzeń. Sprawca został zatrzymany i... wypuszczony na wolność. Kilka godzin później, niedaleko bloku dostrzegła go matka ofiary. - Myślałam, że dostanę zawału serca, jak go zobaczyłam - denerwuje się kobieta. - On mieszka po sąsiedzku, nie wiadomo jakie ma zamiary. Córka boi się wychodzić na podwórko.
Z dalaszej części artykułu dowiesz się m. in.
- Jak wyglądało zatrzymanie podejrzanego
- Dlaczego sprawca został zatrzymany i... wypuszczony na wolność.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.