Studenci z misją pomogą w Kenii

Czytaj dalej
Fot. Archiwum Polska Press
Iwona Krzywda

Studenci z misją pomogą w Kenii

Iwona Krzywda

Bez sprzętu do diagnostyki elektrokardiograficznej trudno wyobrazić sobie pracę polskich lecznic. Z tego rodzaju aparatów korzystają nie tylko specjaliści na oddziałach szpitalnych, ale także medycy w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej. Urządzenia dzięki specjalnym elektrodom zbierają precyzyjne informacje o pracy serca i dają szansę na szybkie wykrycie zawału czy bardzo niebezpiecznych zaburzeń rytmu pompowania krwi.

W oddalonej od Krakowa o 8 tys. km Kenii proste badania EKG nadal należą jednak do rzadkości. Na większości miejscowych oddziałów kardiologicznych do rozpoznawania chorób serca służy wyłącznie stetoskop i wprawne ucho lekarza. Odpowiednim sprzętem do elektrokardiografii dysponują tylko nieliczne szpitale, a chorzy są zmuszeni jeździć do oddalonych placówek, co opóźnia postawienie właściwej diagnozy.

Kiedy choruje serce, każda minuta może być zaś na wagę złota. Dlatego rzeczywistość kenijskich pacjentów postanowili zmienić studenci polskich uczelni medycznych ze stowarzyszenia „Leczymy z Misją”. Ich organizacja od czterech lat wspiera działanie placówek medycznych na Czarnym Lądzie. W tym roku do projektu „Heart of Kenya” dołączyły także trzy przedstawicielki wydziału lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego: Małgorzata Gackowska, Paulina Donicz i Anna Płotek. - Naszym priorytetem jest zakup aparatów EKG, które zostaną przetransportowane do Kenii, a następnie przeszkolenie miejscowego personelu z ich obsługi i interpretacji wyników - tłumaczy Małgorzata Gackowska.

W większości kenijskich lecznic do diagnozowania chorób serca nadal służy wyłącznie stetoskop i wprawne ucho lekarza

Studentki pod opieką dr. med. Bartłomieja Guzika, kardiologa z Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II, spędzą na Czarnym Lądzie 5 tygodni. Wyjazd zaplanowano na początek lipca, a przygotowania do niego trwają już od miesięcy. Przyszli lekarze na własną rękę zbierają pieniądze potrzebne do opłacenia podróży i szukają darczyńców, którzy mogliby ufundować urządzenia dla kenijskich placówek oraz podstawowy sprzęt medyczny. - Przeprowadzenie szkoleń wymaga odpowiednich materiałów: podręczników, tablic edukacyjnych czy zeszytów ćwiczeń. Lekarze, którzy będą badać pacjentów, potrzebują środków ochrony osobistej jak rękawiczki czy żele do dezynfekcji - wylicza Małgorzata Gackowska.

Oprócz krakowianek latem do Kenii pojedzie także 50 innych wolontariuszy podzielonych na 14 różnych sekcji. W pięciu szpitalach misyjnych będą m.in. badać zęby, pomagać na porodówkach oraz szkolić z zakresu ultrasonografii na przywiezionych z Polski aparatach.

Dotychczas stowarzyszenie „Leczymy z Misją” wysłało do Kenii aż 17 ton aparatury medycznej oraz ponad 50 studentów i lekarzy. Tylko w ramach sekcji „Heart of Kenya” udało się przeszkolić 20 miejscowych pielęgniarek, 3 klinicystów i 2 lekarzy oraz stworzyć profesjonalny gabinet diagnostyki EKG.

Każdy, kto chciałby wesprzeć inicjatywę młodych medyków, może wpłacić dowolną kwotę na konto bankowe organizacji. Numer rachunku: 43 1140 2004 0000 3302 7721 5936 z dopiskiem „Darowizna Kraków”. Swoją cegiełkę można dołożyć także podczas zbiórek zaplanowanych w Krakowie. Odbędą się one w niedzielę 10 czerwca przed kościołem św. Piotra i Pawła oraz 17 czerwca przed kościołem Najświętszego Salwatora.

Iwona Krzywda

Do redakcji Dziennika Polskiego dołączyłam w sierpniu 2015 r. Zajmuję się głównie ogólnopolskimi i lokalnymi tematami związanymi z systemem ochrony zdrowia oraz szkolnictwem wyższym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.